Tygodnie, miesiące spędzone na przygotowaniu pracy dyplomowej, to okres do którego wraca się wspomnieniami. Ja miałem to szczęście, że moje drogi zbiegły się z drogami profesora Romana Zmyślonego. Godzinami dyskutowaliśmy na temat pracy, niejednokrotnie, ku zdrowotności umysłu, zbaczając na tematy różne. To była naukowa burza mózgów. Ciekawe czasy.
Profesor przypilnował mnie bym poprawnie przeprowadził dowód związany z estymatorami bayesowskimi, dając jednocześnie swobodę w zredagowaniu pracy. Składając pracę, byłem przekonany, że oddaję dzieło, zwieńczenie moich pięcioletnich studiów. Po jakimś przyznał się, że nie chciał mnie martwić przed obroną, ale to była jedna z gorzej spisanych prac którą promował. Zajrzałem do niej – miał rację, czytało się okropnie. Na szczęście dowód twierdzenia był poprawny.
Zbliża się czas, w którym to Wy będziecie mogli przeżyć podobną przygodę naukową. Potrzebujecie jedynie ciekawości, otwartego umysłu i chęci do pracy. Chciałbym się Wam pochwalić dwójką studentów, którzy wykonali świetną pracę i napisali o tym znacznie lepiej niż ja o swojej 27 lat temu.