Życie... Czymże jest... Czy ma sens, cel? Nie boję się tych pytań, choć trudno znaleźć na nie
odpowiedź (czy to w ogóle możliwe?). Poniżej garść cytatów ludzi, którzy też nie bali się szukać...
W jakiś sposób, oczywiście niedoskonały, cytaty te oddają też moje poglądy, rozterki, wątpliwości..
- Sapere aude! - nie
bój się myśleć
- Zatrzymaj się na chwilę, odetchnij pięknem tego świata, zatrzymaj się na chwilę,
zauważ obok siebie siostrę i swego brata, zatrzymaj się na chwilę,
zastanów się co w sercu kryjesz, zatrzymaj się na chwilę zastanów się kim jesteś i po co żyjesz
- Wierzę w naturę
człowieka. Ona daje nam wrodzoną moralność, która
niekoniecznie musi się różnić od moralności opartej na
podstawach religijnych. Człowiek od urodzenia posiada zdolność do
empatii, współodczuwania z innymi ludźmi. Złość i
wściekłość, tak samo jak współczucie i miłość, są częścią
naszej natury. Znajdują się one w naszych genach. (...) Możemy kochać,
bo ewolucja stworzyła nas istotami społecznymi. (...) Jedyną rzeczą,
jaka się liczy, jest unikanie cierpienia. To po prostu żadna frajda, że
urodziliśmy się tak drastycznie nierówni. Należy robić
wszystko, co możliwe, by jakoś złagodzić nasz los
- Albowiem bez
posiadania ideałów, jakichś naczelnych zasad w życiu,
spajających inne, poszczególne cele życiowe, sztuka życia
jest właściwie niemożliwa
- Że prawość, męstwo,
dobre serce godne są szacunku a oszukaństwo, głoszenie kłamstw ze
strachu, znęcanie się nad słabszym - godne pogardy, to jest
równie oczywiste, jak to, że cukier jest słodki a
sól słona. I nie potrzeba żadnych uzasadnień pozaludzkich,
pozaspołecznych, aby ująć, rozwinąć i utwierdzić w umysłach klarownie
myślących treść istotną etyki racjonalnej, wspólnego dorobku
i filozofów, i prostych ludzi serca i czynu. Jeśli komuś się
zdaje, że mądrość życiowa wymaga objawienia bożego, wiedzy
nadprzyrodzonej, wiary w życie pośmiertne, myli się on tak samo
gruntownie i dogłębnie, jakby się mylił ktoś, kto by uważał racje tego
rodzaju za potrzebne do rozumnego uprawiania rzemiosła, zawodu,
gospodarstwa
- Etyka i moralność nie
zależą od takiej czy innej religii. To tylko religie przywłaszczają
sobie pewne pojęcia moralne, obowiązujące w danym środowisku:
sankcjonują je i głoszą. Straszną jest rzeczą, że gdziekolwiek człowiek
się urodzi, pewne twierdzenia zostają mu wpojone w dzieciństwie wraz
zapewnieniem, że nigdy nie będzie mógł wątpić na ich temat,
pod karą utraty wiecznego zbawienia. Krótko
mówiąc, bardzo mało ludzi umie myśleć, ale jakiś pogląd chce
mieć każdy. I cóż pozostaje tu innego, jak przejąć gotowy
pogląd od innych, zamiast wypracować go samemu?
- Żyj tak, byś
mógł powiedzieć Bogu w dniu Sądu Ostatecznego: Byłem bardzo
dobrym człowiekiem, chociaż w Ciebie nie wierzyłem
-
Brak przekonania o pozagrobowej sprawiedliwości, karzącej nieprawość i wynagradzającej cnotę, w moim pojmowaniu zwiększa odpowiedzialność za to,
co dzieje się w naszej obecności
- Ze względów
moralnych jestem ateistą – uważam, że rozpoznalibyśmy
stwórcę poprzez jego stworzenie, a świat wydaje mi się
stworzony w tak bolesny sposób, ze wolę wierzyć, że nie
został stworzony przez kogoś, niż wierzyć, ze ktoś stworzył go celowo
- Słowo ma znaczenie
poznawcze wtedy i tylko wtedy, gdy odnosi się, bezpośrednio lub
pośrednio, do doświadczenia. Rozumiemy je, gdy potrafimy go użyć w
zdaniu rozstrzygalnym przez doświadczenie
- Człowiek może być
również moralny bez religii, ponieważ większość ludzi ze
swoją religią i mimo jej, żyje i postępuje niemoralnie
- Grób
człowieka jest kolebką bogów
- Szczęście to jedyna
rzecz, którą się mnoży, gdy się ją dzieli
- Zwierzę drzemie w
każdym z nas, choć nie wszyscy mamy tego świadomość
- Przyjmowanie bez
żadnego uzasadnienia twierdzeń, które uważa się za ważne
jest nierozumne, jeśli wolno użyć humanistycznego zwrotu, niegodne
człowieka
- Jeżeli jestem
wierzący, moja odpowiedzialność ogranicza się do wykonania instrukcji
etycznych obowiązujących mnie w mojej religii. Jeżeli zaś jestem w
pełni wolny, nie ograniczają mnie normy żadnej religii, za swoje czyny
biorę pełną odpowiedzialność. Jeżeli stoję przed ważnym wyborem
etycznym, słucham siebie i swego rozumu, otwieram się bez ograniczeń na
drugiego człowieka. Mogę w pełni suwerennie decydować o swych czynach i
w pełni za nie odpowiadać. To wcale nie znaczy, że muszę podjąć decyzję
inną lub przeciwną tej, którą wskazuje religijna norma. Ale
ta norma nie ogranicza mnie w moich wyborach
- Śmierć jest ceną, jaką
płacą najwyżej uorganizowane istoty za swą ewolucję. Świadomość śmierci
jest ceną, jaką płaci człowiek za ewolucję swego intelektu
- Świat nie naigrawa się
z nas, ale nie wie, że na nim jesteśmy
- Nic nie jest
niezmienne prócz przyrodzonych i niezbywalnych praw
człowieka. Prawa do życia, wolności i dążenia do szczęścia
- To właśnie stosunek do
słabszych jest tym, co odróżnia kulturę od natury
- Wiara w autorytety
powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są za wzorce
- Nie trzeba kłaniać się
Okolicznościom, a Prawdom kazać, by za drzwiami stały
- Wiara to wygoda -
myślenie to wysiłek
- (...) a Gniew
twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos
poniżonych i bitych
niech nie opuszcza cię twoja siostra Pogarda
dla
szpiclów katów tchórzy (...)
- Szczęście nie jest dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla siebie samego
- Po to żeby były góry, muszą istnieć doliny. Problemy są jak ćwiczenia, które trzeba odrobić, aby się czegoś nauczyć
- Najważniejszą rzeczą, jest nie to, by osiągnąć cel, tylko zawsze być w drodze, zawsze w drodze...
- Żyj z całych sił...
... bo nie jesteś sam
Idź własną drogą
bo w tym cały sens istnienia
żeby umieć żyć...
bez znieczulenia...
- A jeśli się zastanowimy, doktryna o następnym życiu nie jest wcale tak podnoszącą na duchu ideą,
ponieważ z konieczności dewaluuje życie na ziemi. Przypomnij sobie najsłynniejszych ludzi w niedawnej historii,
którzy działali w oczekiwaniu na nagrodę w życiu przyszłym: konspiratorów, którzy porwali samoloty 11 września.
Pomyśl także, dlaczego przypominamy sobie czasami, że "życie jest krótkie". Jest to bodziec, by wyciągnąć rękę
w geście miłości do kogoś bliskiego, by zakopać topór bezsensownego sporu, użyć czasu produktywnie, zamiast
go roztrwonić. Twierdzę, że nic nie nadaje życiu więcej sensu niż zdawanie sobie sprawy z tego,
że każdy moment świadomości jest cennym i kruchym darem.
- Z czego rezygnuje abstynent? Abstynencja jest rezygnacją, ale rezygnacją z czego? Próba odpowiedzi prowadzi
nas do kwestii działania alkoholu. Zapewne abstynencja będzie polegała na wyrzeczeniu się tego wszystkiego,
co daje człowiekowi alkohol. Jedni powiedzą, że daje zmianę samopoczucia i zapewnia regulację uczuć, inni stwierdzą,
że łagodzi stresy i oddala problemy... Przecież rezygnuje się z potężnego narzędzia autoregulacji, a nawet kto wie,
może i afirmacji życia! Gdzie tu zysk? Czy nie jest dobrze posiadać jakieś "różowe okulary" na różne okoliczności?
Czy nie warto mieć instrument do retuszowania rzeczywistości, skoro może to podwyższyć nasze zdolności adaptacyjne?
Tak, w tym wymiarze abstynencja jest rezygnacją z czegoś, co ma rzeczywisty, a nie tylko domniemany walor.
Osobiście jestem abstynentem z gatunku takich, którzy zdają sobie sprawę z tego, co tracą. Mógłbym wyliczyć niemało
realnych pożytków, do których będąc abstynentem nie mam dostępu. Tak prosta i skuteczna metoda unikania pewnych
cierpień, picie alkoholu - pozostaje dla mnie nieosiągalna. Rzeczywistość taka, jaka jest, dociera do mnie
bezpośrednio, bez znieczuleń, zniekształceń czy zasłon pochodzących od chemicznej substancji... I tu dochodzimy do
sedna problemu, a mianowicie do istoty abstynencji jako zgody na rzeczywistość, na kontakt z nią pełny, otwarty,
bez zniekształceń. Nierzadko oznacza to kontakt z cierpieniem, od którego nie ma prostej ucieczki. Abstynencja
jest więc wyborem rzeczywistości (prawdy) oraz tego, do czego pełny kontakt z rzeczywistością nas prowadzi. Jeśli
jestem zainteresowany tym, co rzeczywistość niesie, będę skłonny kontaktować się z nią trzeźwym umysłem; jeżeli się
jej boję, a zwłaszcza boję się ukrytej w niej grozy śmierci, będę szukać zasłon i zniekształceń. Abstynencja w
świetle tych ustaleń pojawia się jako dojrzałe uznanie wartości świata, życia, swojej drogi i swojej egzystencji
takimi, jakie są.
- Abstynencję można by zatem zdefiniować jako dobrowolne i całkowite wyrzeczenie się alkoholu jako używki,
względnie jako napoju. Definicja ta stawia problem abstynencji od razu na właściwej płaszczyźnie. Nie chodzi w
abstynencji o zasadnicze wyrzeczenie się alkoholu jako takiego, ale o wyeliminowanie zwyczaju picia alkoholu dla
przyjemności jako używki... Zwróćmy jeszcze uwagę na indywidualne wartości abstynencji dla kształtowania osobowości
i charakteru ludzkiego... Abstynencja dla rozwoju osobowości ma jeszcze to duże znaczenie, że pomaga człowiekowi
w warunkach dzisiejszego życia zachować godność, odrębność i samoistność swojej osobowości. Postawa abstynencka
może w dużym stopniu przyczynić się do wytworzenia i umocnienia indywidualnej i samodzielnej postawy wewnętrznej.
Abstynencja domaga się bowiem ciągłego działania wbrew przyjętym w danym środowisku opiniom i zwyczajom...Z tym
łączy się wyrobienie odwagi moralnej, odwagi wyznania swoich wewnętrznych przekonań wbrew opiniom środowiska.
I to jest rzecz ogromnie doniosła w dzisiejszym życiu. Zagubienie swej osobowości w masie to jedno z największych
niebezpieczeństw, jakie zagraża dzisiejszemu człowiekowi.
- Ludzie - nie
sprzedawajcie swych marzeń
Nie wiadomo co się jeszcze wydarzy
W waszych
snach
Może taka mała chwila zadumy
Sprawi, że te marzenia pofruną
Jeszcze raz
- Człowiek szuka
miłości, bo w głębi serca wie,
że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym
Jeśli
lektura powyższych zdań zainspirowała Cię do przemyśleń, zmusiła do
rewizji
swoich poglądów, a może
zbulwersowała... to zapraszam do
dyskusji.
|